niedziela, 30 listopada 2014

Relacje z Koncertu Międzychód

Co prawda koncert odbył się w Lipcu ale tych emocji nie da się zapomnieć.

Koncert rozpoczął się utworem "tęcza".
Tłum Ludzi Popiskiwał krzyczał, Ja oczywiście też.
Miałam szczęście że stałam przy samych barierkach bo widok był nieziemski i długo nie zapomnę tego koncertu. Tylko smutno mi z jednego powodu że nie dałam jej listu bo zapomniałam go zabrać.
W liście było zapisane kim jest dla mnie o moich marzeniach z nią związanych. Cały koncert był 100% dopracowany. Jak grała na fortepianie po prostu się rozpłakałam. Bo sama uczę się grać 7 rok na pianinie i po prostu marzę żeby zagrać na fortepianie od małego. Naprawdę na koncercie ciężko było się znaleźć. Ponieważ umówiłam się ze starszą koleżanką z Międzychodu, ale nie udało nam się znaleźć. Chodź Pogoda była tragiczna padał deszcz dość mocno naprawdę można było się nacieszyć.
Byłam wraz z moją najlepszą przyjaciółką. Ale w czasie koncertu została w tyle, gdy ja szłam na sam przód. Najbardziej się bawiłam podczas piosenki Karuzela nie tylko dlatego że to mój ulubiony utwór. Ponieważ to dopracowanie ta zabawa z publiką. Muzyka pełna czadu. Mogłabym tak na co dzień. Teraz czekam tylko na następny koncert najbliżej Sulęcina ( okolice Gorzowa Wlkp. )










Pozdrawiam Pa!!!